Moje miejsce w sieci, gdzie chciałabym się podzielić tym co mnie pasjonuje. Bawię się techniką decoupage, ale nie tylko. Zapraszam do mojego zakątka. Ps. W końcu po reinstalacji systemu działają mi ś, ć i inne polskie znaki :)
Wpadnij tu do mnie koniecznie :)
wtorek, 27 marca 2012
Kilka jajek
Oto parę jeszcze sztuk z tego co zostało. Kilka znalazło nowych włascicieli i mam nadzieje będą błyszczeć na swiątecznym stole. Obiecuję poprawę w następnym sezonie :) Wsciekle żółte kurczakowe w zamiarze miały być inne w kolorze, a wyszło jak zwykle - zmiana planów. Dobra bez zbędnej gadaniny.
środa, 21 marca 2012
Szaleństwa ;)
Odwiedziłam wczoraj fantastyczny sklep z papierami i oczywiscie nie mogłam wyjsć z niego z pustymi rękami. Jest tam taki wybór z papierami o decoupag'u i innymi głównie z Azji, ręcznie robionymi, że głowa boli od ilosci wzorów. Można usiąsć i powybierać na spokojnie z katalogu, a miły pan później wszystko dla nas wyszuka i zapakuje. Przepiękne są japońskie, ale te na razie pozostają w sferze moich marzeń. Było mi się trudno zdecydować, ale mam konkretną wizję paru przedmiotów i wybrałam tylko cztery i do tego zestawu jeszcze serwetki w wiejski niebieski wzorek.
A dzis wpadłam przez przypadek wprost na mały pchli targ w centrum sąsiedzkim w dzielnicy obok. I złowiłam kolejną kankę, tym razem cynową i z pokrywką oraz pudełko na wino z szybką i uchwytem :) Przeszczęsliwa jestem :)
A dzis wpadłam przez przypadek wprost na mały pchli targ w centrum sąsiedzkim w dzielnicy obok. I złowiłam kolejną kankę, tym razem cynową i z pokrywką oraz pudełko na wino z szybką i uchwytem :) Przeszczęsliwa jestem :)
poniedziałek, 19 marca 2012
Ab ovo - czas na jajka :)
W końcu udało mi się zakończyc pierwszą partię jajek. Druga też będzie, i równie skromna. Kiepsko tu w Holandii z jajkami gęsimi i jesli będę je robić w następnym sezonie, kupię wraz z asortymentem bożonarodzeniowym.
Te są gipsowe i jedno styropianowe; styropianowe niefajnie mi się robiło, mam jeszcze kilka, ale chyba dam dziecku do twórczego działania. Gipsowe są OK, ale trochę małe, nie można było poszaleć z motywami, miały też zawieszki. Wykańczałam werniksem szklącym.
Trochę mi szkoda, że nie pojechały na rzeszowski kiermasz wielkanocny w Plastyku, który odbędzie się już w ten weekend 24 i 25 marca, ale jest ich niewiele. Art-reklamówka kiermaszu tutaj Buzz-art oraz link do strony.
Oglądając blogi innych dziewczyn tworzących techniką dekupażu, byłam pod wrażeniem ilosci, mnogosci pięknych motywów i perfekcji wykonania. No, ale trzeba zacząć tuż po Sylwestrze ;)
Te są gipsowe i jedno styropianowe; styropianowe niefajnie mi się robiło, mam jeszcze kilka, ale chyba dam dziecku do twórczego działania. Gipsowe są OK, ale trochę małe, nie można było poszaleć z motywami, miały też zawieszki. Wykańczałam werniksem szklącym.
Trochę mi szkoda, że nie pojechały na rzeszowski kiermasz wielkanocny w Plastyku, który odbędzie się już w ten weekend 24 i 25 marca, ale jest ich niewiele. Art-reklamówka kiermaszu tutaj Buzz-art oraz link do strony.
Oglądając blogi innych dziewczyn tworzących techniką dekupażu, byłam pod wrażeniem ilosci, mnogosci pięknych motywów i perfekcji wykonania. No, ale trzeba zacząć tuż po Sylwestrze ;)
sobota, 17 marca 2012
Green shamrock
Dzis dzień Św. Patryka i mam zamiar dobrze się bawić. Dzisiaj tez prezentowana tu rzecz trafiła do rąk Els w prezencie urodzinowym. Mam nadzieję, że z odpowiednią zawartoscią. Podwójną skrzynkę dostałam od koleżanki, a serwetka z motywem lasu na froncie jest z wielkiej paki od Grażyny, boki od Gosi.
Zielony butelkowy pobejcowany i pobielony tym czym lubię. Niestety dzień na zdjęcia nie był najładniejszy, a już nie miałam możliwosci poprawiania fotek. Tak więc bawcie się dzis wysmienicie i wychylcie sporo nie tylko zielonego piwa :)
Zielony butelkowy pobejcowany i pobielony tym czym lubię. Niestety dzień na zdjęcia nie był najładniejszy, a już nie miałam możliwosci poprawiania fotek. Tak więc bawcie się dzis wysmienicie i wychylcie sporo nie tylko zielonego piwa :)
środa, 14 marca 2012
Tea time marcowa
Czas złamać ten zastój. Trochę się zniechęciłam tym, że popsuło mi się lakierowanie zegara, więc leży i czeka na większe pokłady mojej cierpliwosci. Serwetką w róże poratowała mnie Marzena, za co bardzo jej tu dziękuję. Zegar z pewnoscią już niedługo nabierze oczekiwanego wyglądu, a ja nauczyłam się, żeby nie kryć dwoma różnymi lakierami. Takie małe faux pas.
W tym czasie powstały za to inne rzeczy, z czego jedna dzis w końcu trafiła do włascicielki w ramach zaległego prezentu urodzinowego. Reszta niedługo, kiedy kolejna z moich prac trafi w oczekiwane ręce. A już teraz herbaciarka dla Eli.
Przedmiot standardowo wyszperany przeze mnie w second handzie, zeszlifowany kompletnie z koszmarnego mahoniu i pokryty na nowo odpowiednim brązem, do tego pobielony pastą bielącą Starwax-u. Kocham ten preparat :)
W tym czasie powstały za to inne rzeczy, z czego jedna dzis w końcu trafiła do włascicielki w ramach zaległego prezentu urodzinowego. Reszta niedługo, kiedy kolejna z moich prac trafi w oczekiwane ręce. A już teraz herbaciarka dla Eli.
Przedmiot standardowo wyszperany przeze mnie w second handzie, zeszlifowany kompletnie z koszmarnego mahoniu i pokryty na nowo odpowiednim brązem, do tego pobielony pastą bielącą Starwax-u. Kocham ten preparat :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)